Ona?
Niby nic nie znacząca osoba w tym wielkim świecie. Pragnąca stabilizacji oraz satysfakcji zawodowej kobieta, a jednak potrafiąca tak namieszać w moim uporządkowanym życiu. Zwabiła mnie jej delikatność, a zarazem kobiecość w każdym, nawet niewinnym, ruchu. Kto by pomyślał, że będę pragnął zasmakować jej ust poprzez zwyczajne dmuchanie w celu ostudzenia jakże uwielbianej przez nią herbaty?
Nawet nie zauważyłem jak z biegiem czasu zapragnąłem smakować jej ust o każdej porze dnia i nocy.
Natomiast On?
Szatyn o przeszywającym spojrzeniu czekoladowych tęczówek, myślący, że nazwiskiem oraz pewnością siebie osiągnie wszystko. Aczkolwiek chyba zuchwałość go przerosła jeżeli myślał, że stanę się kolejnym punktem do odznaczenia na jego, i jak nie przeklinam tak zrobię wyjątek, popieprzonej liście.
Nawet nie zauważyłam jak z biegiem czasu zapragnęłam wpatrywać się w jego oczy godzinami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz